Dzisiejsza Konferencja Przewodniczących odsunęła w czasie kolejną debatę na temat sytuacji w Polsce. Chodzi, jak wiadomo o stan demokracji w Polsce, a dokładniej o łamanie jej zasad obowiązujących w całej Unii.
Dyskusję na ten temat najpierw zawieszono. Pierwszeństwo dostała decyzja w sprawie Ryszarda Czarneckiego. Jak wiadomo grozi mu usunięcie z funkcji wiceprzewodniczącego PE za publiczne porównanie europarlamentarzystki PO, pani Róży Thun, do szmalcownika z czasów hitlerowskiej okupacji. Ustalono, że głosowanie w tej sprawie odbędzie się 7 lutego.
Gdy już o tym zdecydowano wrócono do debaty o stanie demokracji w Polsce. Konferencja Przewodniczących Parlamentu Europejskiego ustaliła, że odbędzie się ona podczas obrad plenarnych 28 lutego. Taka jest konsekwencja przyjętego wcześniej przez komisję wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych projektu rezolucji popierającej uruchomienie przez Komisję Europejską art. 7 traktatu UE wobec Polski.
Natomiast o wczorajszych nocnych obradach Senatu i przyjęciu poprawki do Ustawy o IPN, w Parlamencie Europejskim dziś nie mówiło się w ogóle. Wielka awantura, która zaprząta uwagę tak wielu rządów, ważnych instytucji i znanych polityków, nie znalazła dziś odzwierciedlenia w Brukseli. Może dlatego, że czwartek jest tu dniem obrad w komisjach i… popołudniowych wyjazdów do domów.
prof. Bogusław Liberadzki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego