- Nie jest to powód do radości, iż po raz piąty w tej kadencji debatowaliśmy na temat stanu praworządności w Polsce. Parlament Europejski przyjął rezolucję w tej kwestii, głosowanie nad nią uzależniałam od losów punktu nr 14, który mówił o możliwości wprowadzenia sankcji – stwierdziła Krystyna Łybacka w swej relacji z posiedzenia PE w Strasburgu.
- Zakładałam, że jeżeli ten punkt zostanie przyjęty, to rezolucji nie będę mogła poprzeć, ponieważ sankcje nie będą dotykały i uderzały polskiego rządu, tylko będą dotkliwe przede wszystkim dla Polek i Polaków – podkreśliła eurodeputowana SLD.
- Nie oznacza to, że zgadzam się z zawłaszczaniem systemu sądownictwa przez jedną opcję polityczną. Nie zgadzam się również ze stosowaniem odpowiedzialności zbiorowej, czego jaskrawym przejawem jest odbieranie rent i emerytur mundurowych. Nie zgadzam się z ograniczaniem praw kobiet. Nie zgadzam się z fałszowaniem historii i wymazywaniem z tejże historii znaczenia żołnierskiej krwi, oraz wymazywania wielu organizacji i formacji walczących z faszyzmem w Europie i w Polsce – oświadczyła Łybacka.
- Z powodu punktu dotyczącego sankcji, ostatecznie wstrzymałam się od głosu podczas głosowania nad całością rezolucji – poinformowała.